Miasta lubiane mniej lub bardziej

Dziennikarze Gazety Wyborczej postanowili sprawdzić sympatię Polaków w stosunku do głównych miast naszego kraju. Wyniki okazały się dość oczywiste, tak jak można było się tego spodziewać warszawiacy są dumny z samego faktu, że mieszkają w Warszawie. Reszta Polski zazdrości im pieniędzy, szkół i celebrytów, ale potępia ogólny bród miasta. Krakusi mówią o stolicy z ironią – niczego im nie zazdroszcząc, a poznaniaków Warszawa zadziwia swoją pychą, wynikającą nie wiadomo z czego, bo przecież wszystko co najlepsze jest z pewnością w Poznaniu.

Mieszkańcy Warszawy sami oczywiście oceniają się bardzo wysoko. Mówią o sobie w samych superlatywach – „jesteśmy gościnni, przedsiębiorczy, wykształceni, ale i zarozumiali – mówią z dumą”. W oczach warszawiaków przyjazd do Warszawy to społeczny i zawodowy awans życiowy dlatego są oni jak najbardziej dumni z faktu, że mieszkają w stolicy kraju.

Mieszkańcy innych miast nie widzą powodów, aby Warszawa miała by być lepsza od Poznania, Gdańska, czy Wrocławia. Uważają, że dobrze zarobić można wszędzie, nie ma więc powodów, aby wychwalać pod tym względem tylko stolicę. Sympatia do Warszawy spada wraz z wiekiem ankietowanych i wraz w ich wykształceniem. Im lepsze wykształcenie – tym mniejszy zachwyt nad urokami i możliwościami Warszawy. Sentyment do stolicy wykazują natomiast osoby starsze, często mieszkańcy małych miejscowości.

Do elementów najczęściej zazdroszczonych Warszawie możemy zaliczyć: zarobki, wysoką jakość szkół i uczelni, mnogość firm i instytucji w których z powodzeniem można szukać pracy, a także elementów kultury takich jak teatrów, oper, itp. Poznań zazdrości w szczególności wszelkich dotacji pozyskiwanych przez stolicę na rozwój miasta.

W każdym mieście możemy znaleźć coś pięknego i coś, co napawa nas obrzydzeniem, dlatego trudno się dziwić, ze warszawiacy uwielbiają swoje miasto, poznaniacy kochają swoją stolicę wielkopolski, a gdańszczanie są dumni ze swojego dostępu do morza. Tak już po prostu musi być.

Na podstawie: Gazeta Wyborcza

M-S-M