Raj dla zmysłów
Tanzania, fot. Shutterstock
Redakcja magazynu National Geographic Traveler w lutowym numerze przedstawia pięć rajskich zakątków dedykowanych ludzkim zmysłom. W zależności o tego, czy chcemy nasycić wzrok, słuch, węch, smak, czy dotyk, powinniśmy udać się w inny rejon świata. Czy raj na Ziemi istnieje? Redakcja Travelera udowadnia, że niejeden!
„Powrót do Edenu” – to hasło przewodnie lutowego numeru miesięcznika National Geographic Traveler. Mitologie z całego świata prześcigają się w fantazyjnych opisach najdoskonalszej z krain i raj w każdej kulturze wyobrażany jest trochę inaczej. Istnieją jednak miejsca na świecie, które jeszcze za życia mogą dostarczyć nam nieziemskich doznań.
Birma ma barwę szczerego złota – w takim kolorze są tamtejsze posągi Buddy, dachy tysięcy pagód i słońce padające na ziemie nad rzeką Irawadi. Dlatego wzrok nasycimy właśnie w tym azjatyckim kraju, który po demokratycznych zmianach poszybował na sam szczyt podróżniczych rankingów. Birma będzie rajem dla każdego fotografa, malarza, czy po prostu estety.
W Tanzanii możemy usłyszeć prawdziwą melodię Afryki – gardłową pieśń Masajów, ryk lwa, ptasie trele, szum sawanny. Cóż innego może być rajem dla uszu, jeśli nie te odgłosy natury? W Tanzanii szczególnie warto odwiedzić Rezerwat Ngorongoro i powędrować w stronę mistycznego szczytu Kilimandżaro.
Fioletowe pola lawendy to symbol Prowansji. Żeby zobaczyć i poczuć kwiaty tej rośliny, najlepiej przyjechać w okresie od połowy czerwca do początków września. Właśnie wtedy francuska kraina najmocniej kusi zapachem – słodkim aromatem lawendowych pól, rozpalonych słońcem kamieni oraz miękką wonią wilgoci w piwniczkach producentów win.
„Niebo w gębie” – tak można określić w skrócie wyprawę do Singapuru. Skropione sokiem z limonki surowe mięso z łososia lub homara, owoc pomelo, posiekana marchewka rzepa, cebulka, imbir, sezam i orzeszki ziemne – to przepis na singapurską sałatkę szczęścia podawaną na Nowy Rok. Oczywiście wszystkie składniki muszą być najwyższej jakości, jak na raj smaków przystało.
Indyjska Kerala słynie z ajurwedyjskich zabiegów, działających na zdrowie, urodę i co najważniejsze, na samopoczucie. To właśnie stamtąd pochodzi filozofia medycyny ajurwedyjskiej i rośliny używane do produkcji olejków. Kojący dotyk tamtejszych lekarzy czyni Keralę jednym z najbardziej zrelaksowanych miejsc na ziemi.
http://www.national-geographic.pl/traveler/
https://www.facebook.com/ngtraveler
PR