Wywiad z Fredem Finn`em – największym globtroterem na ziemi

Myślałeś, że dużo podróżujesz?

Rozmowa z Fredem Finn’em, oficjalnie największym globtroterem na ziemi, podróżującym nieustannie od ponad 5 dekad. Odwiedził on 136 różnych krajów. Przez ten czas na własnej skórze przekonał się czym jest zagrożenie bombami czy porywaczami; spotykał rosyjskich prezydentów, latał z Paulem McCartney’em, Johnym Cashe’em  i Dolly Parton. Bywał w najdalszych zakątkach świata.

Freda Finn’a spotkaliśmy w Przemyślu podczas wizyty w naszym oddziale w tym mieście. Nasz pracownik jadł z nim śniadanie w hotelowej restauracji. Postanowiliśmy przeprowadzić z nim wywiad.

Otrzymaliśmy od Freda Finn’a wskazówki dotyczące podróży. Polecił nam miejsca, do których jego zdaniem przynajmniej raz w życiu  trzeba pojechać i zdradził gdzie mieszkają najpiękniejsze kobiety globu.

Czy naprawdę jest pan największym globtroterem świata? Jak zdobył pan ten tytuł?

Tak, jestem największym globtroterem tej planety. Zostałem zauważony przez ludzi tworzących Księgę Rekordów Guinnessa w 1983 roku. Przeczytali o mnie w prasie. Spotkałem się więc z osobami, które  zweryfikowały moje podróże i ogłosiły największym podróżnikiem świata.

Z jakiego powodu pan tak dużo podróżuje – służbowo czy dla przyjemności?

Pracowałem dla wielonarodowych przedsiębiorstw wydających licencje dla firm i rządów na produkcję i sprzedaż bez potrzeby importu i obrotu w obcej walucie. To oznaczało spotykanie się z ludźmi na całym świecie, a tym samym podróżowanie po całym globie.

Był pan w tylu miejscach; mógłby pan zarekomendować 3 miejsca, które powinno się odwiedzić w swoim życiu?

Kenia – jest tam wszystko: wysokie na ponad 4,5 km szczyty na równiku ośnieżone przez okrągły rok czy cudowne jeziora np. Jezioro Wiktorii będące rajem dla wędkarzy. Prawdziwa dzika przyroda również zasługuje na poznanie, szczególnie w rezerwacie Masai Mara, który leży przy Parku Narodowym Serengeti. Coroczne migracje zwierząt są tam tak liczne, że można je oglądać nawet z dużych odległości.

Kenia posiada też dostęp do morza i prawdopodobnie jeden z najlepszych klimatów. W jakim innym miejscu na równiku mógłbyś zjeść obiad w Mt Kenia Safari Club założonym przez Williama Holdena, założyć garnitur i krawat na kolację, wrócić do ogniska na wieczornego drinka i patrząc w gwiaździste niebo wybrać się na przejażdżkę?

Seszele są na mojej liście dzięki najlepszym plażom na świecie. Jest ich tyle, że żadna z nich nie jest zatłoczona, a pływanie i nurkowanie jest tam fantastyczne. Jedzenie jest pyszne, można spróbować nawet nietoperza w curry!

ukraine.JPGUwielbiam Ukrainę. Ukraina posiada malownicze widoki, cudownych ludzi, górskie i morskie kurorty, piaszczyste plaże oraz historyczne pola bitewne na Krymie i w Połtawie, gdzie car Piotr Wielki pokonał Szwedów 300 lat temu.

Jedzenie jest świetne, przygotowane głównie ze świeżych składników. Ukraińskie mięso jest jednym z najlepszych, jakie jadłem, a ryby jakby tyle co wyłowione z morza czy Dniepru – jednej z największych rzek Europy. Na Ukrainie wszystko jest tanie; piwo kosztuje 2,25 zł za litr, papierosy 22 zł (za 200 szt.!), a trzydaniowy obiad dla dwóch osób z dodatkiem wina, koniaku i przy muzyce na żywo to wydatek zaledwie 75 – 100 zł.

Dodaj do tego najpiękniejsze kobiety świata i już będziesz pewien dlaczego Ukraina jest na mojej liście!

Które z odwiedzonych miejsc wspomina pan najgorzej?

Najgorszym miejscem, w jakim byłem jest Nigeria. Nie lubię tamtejszego klimatu, a sam kraj jest pełen oszustów i wszechobecnych szwindli. Mimo to próbowałem spędzić w Nigerii udany wypoczynek.

Przeżyłem też bombę na pokładzie, a podczas lotu do Hamburga było podejrzenie, że samolot, którym leciałem został uprowadzony. Przez to spóźniłem się na kolację z moją ówczesną żoną. Przyleciała na tą kolację specjalnie z Nowego Jorku, ale ja przybyłem do hotelu ok. 3 nad ranem. Gdy opowiedziałem jej co mnie zatrzymało nie uwierzyła. Dopiero poranne gazety przekonały ją, że mówiłem prawdę. Może dlatego jest obecnie moją byłą żoną…

W Teheranie, podczas rewolucji aresztowano mnie i Boba Fergusona (obecnie odpowiedzialnego za dostawy żywności w Emiratach). Jakimś cudem udało nam się dostać na lotnisko. Ukryliśmy się na podłodze samochodu. Załapaliśmy się na ostatni lot British Airways z Teheranu do Londynu – jakaż to była radość, gdy przekroczyliśmy granicę i wlecieliśmy w turecką strefę powietrzną!
fredfinn2.JPG

Zapewne poznał pan mnóstwo ciekawych ludzi – kto wyróżniał się spośród nich?

W Moskwie i Londynie miałem okazję spotkać Michaiła Gorbaczowa, któremu pomagałem zorganizować serię wykładów w Wielkiej Brytanii.

Lecąc konkordem spotkałem Paula McCartney’a – przesympatyczny człowiek. Tak jak John Major czy Tim Rice. Zorganizowałem również podróż po Kenii ich wysokości księciu i księżnej Kent.

Poznałem Sarę Ferguson i zorganizowałem jej podróż do Kenii w celach dobroczynnych. Zaaranżowałem też miesiąc miodowy dla byłego angielskiego kapitana w krykiecie, a obecnie dziennikarza sportowego Sky – Davida Gower’a.

Podróżowałem z Londynu do Nashville z Dolly Parton. To niezwykle dowcipna osoba, zrywałem boki ze śmiechu podczas podróży. Zaprzyjaźniłem się także z Johnym Cashem i jego żoną June Carter Cash. Zawsze spotykamy się na kolacji, gdy tylko jestem w Nowym Jorku.

Dobrze wspominam znajomość z Brucem Springfieldem – zawsze mnie pytał o liczbę moich podróży, mając na myśli loty konkordami. Ostatecznie skończyliśmy obliczenia na 718!

Woli Pan podróżować sam, z przyjaciółmi czy z rodziną?

Z powodu podróży służbowych zwykle podróżuję sam, ale jak tylko to możliwe zabieram ze sobą żonę, co nam obojgu sprawia nie lada przyjemność. Zbyt długie rozłąki są przyczyną kłopotów małżeńskich. Znam to z autopsji.

 
Jako największy globtroter świata, mógłby pan udzielić nam kilku cennych rad dotyczących podróży?

   1. Zabieraj ze sobą twarde walizki – nawet jeśli zostanie rzucona nic w środku się nie potłucze.
   2. Pakuj ubrania w torbach w jakich je odbierasz z pralni. Ubrania tak spakowane mniej się pogniotą.
   3. Weź ze sobą jakiś sznurek, by móc naprawić walizkę w razie urwania rączki.
   4. Weź ze sobą adapter turystyczny pasujący do wszystkich wtyczek.
   5. Zawsze mam przy sobie jakieś leki, środki opatrunkowe i kopie recept leków, które biorę na wypadek, gdyby ktoś zapytał mnie, co przewożę.
   6. Nie zapomnij o numerach kontaktowych do rodziny i najbliższych.
   7. Zawiadom swoją ambasadę, gdy zamierzasz pozostać za granicą dłuższy czas.
   8. Nie ryzykuj, gdy nie musisz. Niektórzy przestają być czujni na wyjeździe, podczas gdy powinni się wykazać nie mniejszą uwagę niż w domu.

Jakie miejsca na ziemi są najmniej doceniane?

Wschodnia Europa, Argentyna, Syberia i Japonia, szczególnie fenomenalne miasto – Okinawa.

Jaki jest Pana ulubiony środek transportu?

Bez wątpienia moim ulubionym środkiem transportu był konkord. Zanim zawieszono loty konkordami w 2003 roku odbyłem 718 podróży tymi samolotami.

Drugim moim ulubionym środkiem transportu jest Douglas DC3 – latający od 1934 roku i wciąż cieszący się poważaniem. Lubię też Boeingi 747s i kolejne modele samolotów. Latałem z grupą akrobatyczną Red Arrows i miałem szczęście być jednym z ostatnich pasażerów Phantom Jeta w Wielkiej Brytanii.

Uwielbiam też samochody wyścigowe. Prowadziłem takie auto podczas rozgrzewki do charytatywnego wyścigu na torze Silverstone podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. Uzbieraliśmy £100,000 w 20 minut. Podobne jazdy odbyłem na torze Brands Hatch.

Gdzie chciałby Pan jeszcze pojechać?

Dobre pytanie! Jest kilka nowych państw, które powstały na skutek rozpadu Związku Radzieckiego, w których jeszcze nie miałem okazji być. Północna Korea to kolejne państwo, którego jeszcze nie zwiedziłem, ale tam akurat nic mnie nie ciągnie.

Chciałbym wsiąść do pociągu transsyberyjskiego z Moskwy do Władywostoku i odbyć 21-dniową podróż przez 11 stref czasowych. Podobną podróż z przyjemnością odbyłbym w pociągu Maharaja w Indiach.

Patrząc w przeszłość i analizując odbyte podróże zacząłem szukać nowych celów wyjazdów. Zapisałem się w liniach Pan American na lot na księżyc. Niestety linie Pan American wycofały się z rynku. Pozostaje mi ograniczyć swoje podboje do stałego lądu.

Źródło: Skyscanner

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *