W XVII. wieku nasz pamiętnikarz Jan Chryzostom Pasek pisał tak o Danii: „Lud (…) tam nadobny; białogłowy gładkie i zbyt białe, stroją się pięknie, ale w drewnianych trzewikach chodzą. Gdy po bruku w mieście idą, to taki czynią kołat, co nie słychać, kiedy człowiek do człowieka mówi (…)”. Brukowane uliczki w urokliwych miasteczkach Bornholmu teraz już nie niosą stukotu drewniaków, ale nadal spotkamy tam miłych i uśmiechniętych ludzi, którzy chętnie utną sobie z nami pogawędkę. Sami Duńczycy natomiast chętnie poruszają się po wyspie na bezgłośnych rowerach. Warto się do nich dołączyć i odkrywać Majorkę Północy – jak czasami nazywa się Bornholm – na rowerze, niespiesznie i w zwolnionym tempie.
Czytaj dalej